SŁABY TYDZIEŃ NA GPW
Posiadacze akcji największych spółek notowanych na warszawskiej GPW nie mieli w ostatnich dniach zbyt wielu powodów do zadowolenia - indeks WIG20 stracił w zeszłym tygodniu (tj. od 11 do 15 lutego) ponad -1,1 proc. Nieco lepiej zachowały się w tym okresie małe spółki naszego parkietu, których indeks sWIG80 zyskał niespełna +0,8 proc. (mWIG40 zniżkował o -0,67 proc.). Tym samym, nastroje na warszawskim rynku akcji nie odbiegały znacząco od tych panujących na głównych parkietów zachodniej Europy - indeks giełdy we Frankfurcie spadł o -0,77 proc. a paryski CAC40 zyskał +0,3 proc. Kolejny udany tydzień mają za sobą inwestorzy na Wall Street, gdzie indeks S&P500 wzrósł o +0,3 proc. i po raz kolejny osiągnął nowy najwyższy poziom od 2007 roku.
Spółką z Warszawy, która w zeszłym tygodniu znalazła się na ustach inwestorów, była TPSA. Niestety, określany mianem „narodowego telekomu” podmiot, po raz kolejny negatywnie rozczarował swoimi wynikami finansowymi. O ile w przypadku wysokości przychodów, podane za IV-ty kwartał wyniki były zbliżone do oczekiwań rynkowych, to EBIT i zysk netto odbiegały znacząco od prognoz analityków (odpowiednio o ponad -30 proc. i -60 proc.). Zbyt wielu powodów do optymizmu nie przysparza również analiza rachunku przepływów pieniężnych – rozbieżność przepływów z tytułu działalności operacyjnych w stosunku do oczekiwań rynkowych to ponad 30 proc. (in minus). Wspomniane czynniki wraz z koniecznymi nakładami finansowymi jakie spółka musi ponieść w najbliższym czasie (przetargi na częstotliwości 800 mHz i 2600 mHz) spowodowały obniżenie dywidendy. W efekcie, w minionym tygodniu cena akcji spadła o -40 proc.
W środę 13 lutego na warszawskim parkiecie zadebiutowały akcje Polskiego Holdingu Nieruchomości SA (PHN). W transzy inwestorów indywidulanych, redukcja zapisów sięgnęła 69 proc. – jednak z uwagi dużą dysproporcję pomiędzy wielkością transzy przeznaczoną dla inwestorów indywidualnych a transzą dla inwestorów instytucjonalnych, na początku giełdowej kariery spółki nie należało spodziewać się dużych obrotów (na koniec tygodnia kurs wzrósł o +8 proc. w stosunku do ceny emisyjnej).
Przed otwarciem czwartkowych notowań, poznaliśmy dane o tempie wzrostu niemieckiego PKB w IV-tym kwartale. Niestety, dane okazały się negatywnym zaskoczeniem dla rynku (wzrost jedynie o +0,2% r/r wobec oczekiwanych +0,5% r/r i +0,4% kwartał wcześniej), podobnie jak odczyt tego samego wskaźnika dla gospodarki francuskiej. Słabe dane pozwalały przypuszczać, że również tempo wzrostu dla całej Strefy Euro będzie rozczarowujące. Tak też się stało.
Złe nastroje panowały także wśród inwestorów na rynku długu, gdzie rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych „skoczyła” z poziomu ok. 3,97 proc. do poziomu 4,1 proc.
Poniedziałek, zarówno na warszawskim parkiecie jak i pozostałych rynkach zachodniej Europy, upłynie inwestorom zapewne w nieco sennych nastrojach – a to za sprawą święta w USA i zamknięcia tamtejszych giełd. Pod nieobecność inwestorów zza oceanu nie należy wić oczekiwań dużych zmian wartości indeksów – tym bardziej, że w dzisiejszym kalendarium publikacji gospodarczych warto zwrócić uwagę jedynie na popołudniowe wystąpienie szefa ECB Mario Draghiego.
Piotr Krawczyński
analityk PZU INWESTYCJE
Niniejszy komentarz jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autora i nie stanowi "rekomendacji" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). TFI PZU SA nie ponosi tym samym odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym opracowaniu.