Na 26 listopada zarząd PZU wyznaczył dzień wypłaty gigantycznej dywidendy. Łącznie do akcjonariuszy ma trafić ponad 12,7 mld zl zysków z ostatnich lat tej największej polskiej firmy ubezpieczeniowej.
To wynik podpisanej w piątek nad ranem ugody w sprawie kontroli nad spółką. Holenderskie Eureko posiadające dotychczas 33 proc. jej akcji zdecydowało się ostatecznie na rezygnację z tej inwestycji.
Ma to następować stopniowo. Inwestor już zdecydował się wnieść część swojego pakietu (10 proc.) do tzw. spółki specjalnego przeznaczenia (SPV) o nazwie Kappa. Kolejny pakiet (5 proc.) ma sprzedać podczas giełdowego debiutu PZU - planowanego na 2010, a najpóźniej na 2012 rok. Potem udział Eureko w kapitale PZU ma nie przekraczać 15 proc.
Podczas giełdowego debiutu sprzedana zostanie też utworzona już wspólnie ze Skarbem Państwa spółka Kappa (państwo wniesie do niej 4,9 proc. swoich akcji ubezpieczyciela). Część pieniędzy pochodzących z upublicznienia akcji Kappy (1,22 mld zl) posłuży jako odszkodowanie dla Eureko. Pierwsza część rekompensaty dla inwestora {3,55 mld zl) ma pochodzić z dywidendy z PZU.
- Skarb Państwa przekaże na krótko Eureko prawa ekonomiczne z części swoich akcji tak, żeby była możliwa wypłata części dywidendy dla inwestora - wyjaśnia Aleksander Grad. Oprócz odszkodowania w łącznej wysokość 4,77 mld zl Holendrzy otrzymają też dywidendę z PZU (4,2 mld zl). Porozumienie oznacza także wycofanie przez Eureko sprawy przeciwko Polsce z międzynarodowego arbitrażu.
Ugoda nie obejmuje ułożenia stosunków między Holendrami a Skarbem Państwa w Banku Gospodarki Żywnościowej. Akcjonariusz Eureko Rabobank kontroluje 59 proc. akcji banku, natomiast Skarb Państwa ma ich 37 proc. Minister skarbu przyznał jednak w piątek, że Skarb Państwa zamierza wycofać się z zaangażowania w BGŻ w najbardziej dogodnym momencie.
- Nasze zaangażowanie w BGŻ wynosi 37 proc., pozostawianie tego pakietu nie ma sensu. Chcemy poczekać na najlepszy czas i moment by wycofać się z BGŻ - poinformował Grad.
Z zakończenia sporu między akcjonariuszami bardzo zadowolony jest prezes PZU Andrzej Klesyk.
- Największym wygranym dzięki podpisaniu tej umowy jest spółka - stwierdził. Zapewnił, że do oferty publicznej trafi co najmniej 20 proc. akcji ubezpieczyciela. - Przynajmniej 4,9 proc. sprzeda Skarb Państwa, zapewne około 15 proc. Eureko - wyjaśnił.
Zarząd PZU podjął decyzję o przeznaczeniu 750 mln zl z 2,19 mld zl zysku wypracowanego przez spółkę w I półroczu 2009 na zaliczkową dywidendę. Na pewno podejmie decyzję o przekazaniu 11,99 mld zl na wypłatę dla udziałowców.
Prezes PZU zapewnił, że w celu sfinansowania wypłaty, która ma nastąpić 26 listopada - PZU na pewno nie będzie sprzedawało obligacji skarbowych. Pozyskamy pieniądze na dywidendę, przede wszystkim biorąc od banków pożyczki pod zastaw papierów dłużnych. Już w tej chwili dostaliśmy oferty, dzięki którym moglibyśmy pozyskać 32 mld zł. W grę wchodzą nawet kredyty w euro od trzech banków nieobecnych na polskim rynku. Wybierzemy oferty najkorzystniejsze dla spółki - mówi Klesyk.
W wyniku wypłaty dywidendy na jedną akcję przypadnie 147 zl brutto. W przyszłości polityka dywidendowa PZU ma pozwalać na to, by wypłacać od 25 do 45 proc. zysku na wypłatę dla akcjonariuszy. Prezes Klesyk zapewnia, że wyplata nie pokrzyżuje planów akwizycyjnych spółki.
(Aleksandra Biały, Rzeczpospolita, 3 października 2009 r.)