Czy atak byków w ostatniej godzinie środowego handlu na warszawskiej GPW ma szanse na kontynuację i to pomimo słabych danych z niemieckiej gospodarki? Wydaje się, że tak.
Wczorajsza sesja na naszym parkiecie nie przyniosła wielkich zmian w wartości indeksów - największe spółki, zakończyły dzień symbolicznym wzrostem o +0,12 proc. Równie niewielki zysk, bo o +0,05 proc., zanotował indeks średnich spółek a pod kreską zakończył środowe notowania indeks sWIG80. W środę strona popytowa wyraźnie nie była w stanie pokonać zwiększonej podaży akcji ze strony inwestorów, którzy zdecydowali się zrealizować zyski z ostatnich kilku dni. W zadaniu z pewnością nie pomagały słabsze od oczekiwań dane z niemieckiej gospodarki – eksport spadł o -1,5 proc m/m a produkcja przemysłowa o -0,9 proc. m/m. Nie były one jednak na tyle słabe, by sprzedający zdominowali wczorajsze notowania na rynkach akcji.
Zmienność indeksów jaką obserwowaliśmy w środę pozwala jednak optymistycznie spojrzeć na pierwszą część dzisiejszych notowań. Byki cały czas nie złożyły „broni”. Dodatkowe wsparcie zapewniają poranne wzrosty w Azji co sugeruje możliwość ponownego „ataku” na poziom 2300 punktów w przypadku największych spółek naszego parkietu. Po południu nastroje inwestorów kształtowane będą przez publikacje danych z amerykańskiej gospodarki – poznamy mi.in. dane o handlu zagranicznym a także liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Od tych wskaźników zależeć będzie w jakich nastrojach zakończymy czwartkowe notowania na GPW w Warszawie.
Piotr Krawczyński
analityk PZU Inwestycje
Niniejszy komentarz jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autora i nie stanowi "rekomendacji" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). PZU TFI SA nie ponosi tym samym odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym opracowaniu.