Azja "pod kreską", Europa również zniżkuje
Poranna przecena na azjatyckich rynkach, sięgająca średnio -0,50 proc., nie zapowiadała najlepszego otwarcia na giełdach „starego kontynentu”. Nie było więc zaskoczeniem, że warszawski indeks „blue-chipów” zniżkował na otwarciu notowań o ponad -0,70 proc. Równie słabe nastroje panowały w pozostałej części Europy.
Piątkowa sesja w Warszawie zakończyła się zaskakująco. Podniesienie indeksu WIG20 na końcowym fixingu o blisko 1 proc. kontrastowało z zaledwie umiarkowanymi wzrostami na pozostałych parkietach i spadkami na Wall Street. Z pewnością wsparcie dla inwestorów stanowiły lepsze dane z amerykańskiego rynku pracy, z drugiej jednak strony, dane o zamówieniach w przemyśle USA były słabsze od prognoz (wzrost o 4,8 proc. wobec oczekiwanych 5,8 proc.). Piątkowy „wystrzał” indeksu największych spółek z warszawskiej GPW nie miał więc swojego uzasadnienia i jak widać po jego dzisiejszym zachowaniu, okazał się „strzałem na ślepo”.
Na dzisiejszych notowaniach nie należy się spodziewać znaczących zmian indeksów. Rynki z niecierpliwością będą oczekiwać na wynik jutrzejszych wyborów prezydenckich w USA. Duży czynnik ryzyka stanowią również doniesienia z Grecji, gdzie kolejna transza pomocy dla Grecji stoi pod znakiem zapytania. Dodatkowo w środę czeka nas posiedzenie RPP i decyzja co do poziomu stóp procentowych w Polsce oraz posiedzenie ECB.
Piotr Krawczyński
analityk PZU Inwestycje
Niniejszy komentarz jest tylko i wyłącznie wyrazem osobistych poglądów autora i nie stanowi "rekomendacji" w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). PZU TFI SA nie ponosi tym samym odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji zawartych w niniejszym opracowaniu.